Tuesday, January 21, 2014

Codzienna konwersacja którą prowadzę z nepalskimi mężczyznami przy budowie naszego hotelu :

Ja mówię : zróbmy coś dzisiaj.
Oni mówią : zróbmy coś jutro.

Czasami się spalam, czasami jednak udaje mi się podejść do tego tak jak oni, że ok zrobimy to jak to zrobimy - ale raczej mam trudność w relaxowaniu się ciągłym, piciu herbatki i siedzeniu sobie ot tak po prostu. Ratunku ! Pomocy ! - nie potrafię.

Więc wzięłam raz pędzel, wałek i poprawiałam niedociągnięcia po ich malowaniu.
Wszyscy byli w szoku, że ja też potrafię.
Układałam też płytki równo w łazience .
I pokazywałam im co to jest poziomica i w jakim celu się ją używa.
Niestety nikt nie potrzebuje jej tu używać bo wszystko oblicza się na oko.
I tak powstały gdzie niegdzie nierówne ściany, źle przyczepione kontakty, karnisz i lustro.
Ale przecież to nie jest istotne. Nikt oprócz mnie, nie zwrócił na to uwagi.
I teraz sobie myśle, że może właśnie przez to ten Nepal jest taki ciekawy dla nas bo taki zupełnie inny niż to co znamy i co nam pokazano...

NEPAL - never ending peace and love

No comments:

Post a Comment