Sunday, September 15, 2013

Jak to po nepalsku bywa i jest to normalne, ze wszyscy sie tu spozniają, ja czekam juz druga godzinę i czekam. Wzięłam sobie książkę i iPoda więc staram sie nie denerwować, bo ta osoba na którą czekam, w końcu przyjdzie.
I pewnie po nepalsku nawet nie przeprosi, no bo tutaj to normalne czekać na kogoś.
Tym bardziej ze to ja mam " interes ".

Nepalczycy tez nie używają zbyt dużo słów jak : dzień dobry czy dziękuje.
Dziękuje to juz w ogóle używają rzadko.

Pytam mojego męża dlaczego tak jest i prosto odpowiada ze dziękuje to poczucie wdzięczności które ma sie w sercu a nie na ustach.
Może, ale nie mniej jednak miło jest usłyszeć to dziękuje bo jest to tez sposób wyrażenia swojej wdzięczności.
Ale, jak to mówią co kraj to obyczaj i nie mnie to oceniać który obyczaj jest ładny a który nie.
Obyczaje to obyczaje i bywają bardzo rożne.

Zdarza mi sie tez spotkać znajomych na ulicy, którzy nigdy dzień dobry nie mówią.
I robię swój research i wychodzi na to, ze dzień dobry w języku nepalskim nie istnieje.
Odpowiednik tego to " namaste " które mówi sie na powitanie kogoś a które oznacza: widzę w tobie istotę boską . Bardzo ładnie i juz rozumiem dlaczego nie wszyscy mówią mi dzień dobry :)

Najczęściej na powitanie osoby znajomej pyta sie : czy jadłeś obiad ? Albo jeśli jest to w ciagu dnia, to czy piłeś herbatę ?
I to jest tak jak u nas hello czy dzień dobry.

Piękny obyczaj. 
Ja wracam do czytania i czekania.

No comments:

Post a Comment