Monday, November 11, 2013

19 listopada mają sie odbyć w Nepalu wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego.

Natomiast czy sie odbędą ....

Partia maoistyczna ( są dwie, - ale mówię o extremalistach) nie tylko nawołuje do bojkotu tych wyborów ale wprowadziła od dziś dziesięciodniowe strajki w całym kraju. Nie czynne są szkoły, biura, sklepy, nie jeżdżą samochody, autobusy.
Jedynie turyści ( bo nadal mamy sezon turystyczny ) mogą swobodnie sie przemieszczać w samochodach opisanych " tourist only ".
A wszystko po to aby jak najmniej ludzi wzięło udział w głosowaniu.
Dwa miliony ludzi mieszka w Kathmandu ale większość musi głosować na wioskach, w swoich organach wyborczych. Skoro nie ma transportu, to trudno sie przemieszczać.

Trudno powiedzieć co bedzie dalej. Łatwo jest przyjąć dwa, trzy dni strajków i siedzieć w domu, ale w końcu myśle ze ludzie wyjdą na ulice i nie obędzie sie bez protestów, demonstracji, rzucania we władze kamieniami...

Byłam tu w 2007r kiedy to odbywały sie protesty przeciwko monarchii i jego rządom.
Razem z moimi kolegami nepalczykami krzyczałam głośno, ze chcemy demokracji i nie chcemy juz wiecej rządów króla.
Mówiło sie ze w Kathmandu dwa miliony ludzi wyszło wtedy na ulice.
Pamietam ten czas dokładnie, kiedy kraj sie zmienia z monarchii w republike ,- trudno to zapomnieć.
Byłam tu tez w 2008r , kiedy to król Gyanendra odszedł od władzy.
Wiele sie od tego czasu zmieniło, bardzo wiele.
Ale jeszcze wiele musi sie zmienić.

Osobiście uważam, ze jeśli ktoś może coś tu zmienić na lepsze - to tylko maoiści- tylko nie mówię o extremalistach. Mówię o partii z wodzem naczelnym Panem Prachandra.
Uważam tak dlatego, ze to jedyna partia która ma jakąś wizje i chce coś zrobić, zmienić dla innych, obejmując tych biednych, bez dostępu do szkoły, szpitali , wody, mieszkających na himalayskich wioskach. I tez dlatego, ze tylko partia maoistyczna może położyć kres okropnej korupcji tego kraju.
Bo tylko z tą jedyną partią wszyscy sie liczą a bogaci sie jej boją.

Ale trudno przewidzieć co bedzie dalej w takim kraju jak Nepal, który rządzi sie sam, bez żadnego systemu władzy który jest skuteczny, który chroni swoich obywateli.
Tu każdy robi to co chce i co uważa za słuszne.
I jest w tym może jakaś magia, bo mimo wszystko jakoś tu wszystko funkcjonuje.
Tylko czy jakoś to znaczy dobrze ?

No comments:

Post a Comment