Oczywiscie trzeba jeszcze policzyć wszystkie głosy, bo to tylko analizy.
Ale czuć chaos w Kathmandu, który w latach poprzednich należał do maobadi ( maoistów ).
Ludzie szli wtedy za głosem Prachandy, za Baburam Bhattarai w nadzieji, ze Nepal zamieni sie w krainę himalayskiej Szwajcari.
Tak sie jednak nie stało, osobiście myśle, ze potrzeba czasu żeby coś zbudować w takim kraju jak Nepal, - a nie buduje tu sie łatwo, bo nepalczycy nie lubią zmian i nie przychodzą one im łatwo.
Kraj za to pogrążył sie w jeszcze większej biedzie a zdrożało wszystko tak, ze ceny są niejednokrotnie większe niż w Europie.
Dzisiejsze ceny z Kathmandu :
1 kg jabłek 500 rps - to równowartość 5 $
1 kg pomarańczy 270 rps - prawie 3 $
125 gram jogurtu 200 rps, - to dwa dolary za mały jogurcik.
Ceny potrafią sie tu zmienić o 100 % w ciągu dnia.
Widzę często jak w wielu nepalskich domach takie jedno jabłko czy pomarańcze dzieli sie na parę osób. Tak samo jak czekoladę, która kosztuje tu trzy razy drożej jak w Europie.
Ostatnio była u nas dziewczynka z wioski w Himalayach na krótkie wakacje w Kathmandu.
I pytam jej : jakie masz marzenie ?
Odpowiedziała :
Chciałbym zjeść jabłko, pomarańcze, czekoladę i gumę do żucia. I dużo dużo tej czekolady!!!!
I jak to mówiła, to miała duży, ogromny uśmiech na twarzy.
No comments:
Post a Comment