Thursday, November 7, 2013

Kathmandu zrobiło sie juz bardzo zimne. Po 16-ej słońce schowało sie za górą, o 17-ej było juz ciemno a o 18-ej bardzo zimno, wietrznie.
Dzieciaki położyłam spać w swetrach i śpiworach, sama sie kłade do łóżka w polarze.
Prądu jest zauważalnie mniej i dzisiejszą prace domową dziecka z przedszkola robiliśmy przy świeczkach, ja dodatkowo oświęcając zeszyt latarką żeby dziecko widziało co pisze.

W hotelu prace postępują, choć panowie budowlańcy za nic nie potrafią odróżnić koloru brązowego od czarnego. Łóżka miały być pomalowane na kolor brązowy a wyszedł im czarny i pól dnia ze mną na ten temat dyskutują, ze jest dobrze, ze jest tak jak ja chciałam.
Zaczęli tez malować budynek na zewnątrz i wychodzi ładnie.
Zaczynam widzieć, ze zbliżamy sie ku końcowi a to znaczy, ze ku otwarciu.
Dużo podróżników czeka na nasze otwarcie a my czekamy na nich !

No comments:

Post a Comment