Rikszarz był zadowolony z ustaleń co do ceny, dopóki nie zobaczył mnie ( białej ) w drzwiach hotelu.
Na co natychmiastowo oznajmił : " Hotel prowadzi biała - to cena jest podwójna, 200 Rps."
I nie ważne, że "biała" w Nepalu mieszka, po nepalsku mówi i ceny dobrze zna.
On chce dwieście rupi i koniec.
No i dałam mu 150 Rps, bo nie chciał za nic ustąpić.
I tak tu się mam czasami.
Że pomimo tego iż Nepal uczyniłam swoim domem, dla wielu ludzi wciąż jestem tylko ciągle "biała".
No comments:
Post a Comment