Tak, - nie podoba mi sie to wcale.
Moje dziecko ( prawie sześcioletnie ) jest w zerówce.
Żeby móc pójść do szkoły - do pierwszej klasy, musi zdać egzamin z pisowni alfabetu nepalskiego, angielskiego, pisania liczb od 1 do 100. Pisania nazw dni tygodnia w alfabecie angielskim, kolorów, nazw zwierząt, owoców, warzyw i prostego dodawania w stylu 1+ 5= 6.
Mocno przesadzają z tym co musi umieć pięciolatek, sześciolatek tu.
Poszedł na egzamin bez stresu, spokojnie, tak jakby trochę nie rozumiał o co chodzi.
A mnie chodzi pomysł po głowie otworzenia tu szkoły dla dzieci - całkiem normalnej, gdzie nie trzeba sie popisywać co dziecko pięcioletnie juz potrafi napisać. Tylko normalnie - szkoła dla dzieci, ma uczyć oczywiście ale nie tylko pisania ale tez rozumienia tego swiata, bycia ludzkim, otwartym.
Może ktoś tam jest - kto by chciał razem ze mną taką szkole tu w Kathmandu otworzyć, prowadzić ?
Czekam na listy od Was, od kogoś...
na mnie zawsze możesz liczyć :D
ReplyDelete