Pakuje spiwór, jakąś książkę, aparat foto, papier toaletowy i troche jedzenia : jabłka, pomarańcze, makaron, czekoladę dla dzieciaków.
Na wiosce można zjeść ryż, ziemniaki, szpinak i ewentualnie podczas święta Dashain mięso kozie.
Wioska jest położona malowniczo w Himalayach, nie ma prądu, toaleta jest na zewnątrz a prysznic to strumień zimnej wody przy ujęciu wody która służy wszystkim na wiosce.
Będę spać pod gołym niebem, patrzeć na gwiazdy a o poranku na wschód słońca w Himalayach.
To sie nazywa życie !
No comments:
Post a Comment